Krzyknął kurwa, bo już było rano
Trzeba było wstawać
Dzień był piękny ale wciąż to samo
Papieros i kawa
Wciągnął dżinsy i poranną krechę
Żeby mieć entuzjazm
Krecha dobra na każdą deprechę
I znika konfuzja
Trzasnął drzwiami i wyszedł za chwile
Machnął dłonią Gośce
A przed domem, stali już goryle
W skupieniu i trosce
Wsiadł do auta, tak przynajmniej sądzę
W stylu beemwi
I już wewnątrz otrzymał pieniądze
Zanim zamknął drzwi
Sprzedać koleś parę rzeczy nada
Jesli panimajesz
Jakaś huta albo autostrada
Bo wciąż mało dajesz
Jawohl, nagle huknął na całego
Głos z dziwnym akcentem
Masz tu parę ojro, też dla myśliwego
Takim jak ty jest mętem
Nam nużna sforsowac konkretne ustawy
Ty wiesz o co chodzi
Nu, a hrabia by nie wyszedł z wprawy
Niech podpis wymodzi
A teraz fuck off bo już śmierdzisz trupem
Ty łajzo zapchlony
My się podzielimy naszym dobrym łupem
Tyś i tak skończony
Masz tu garniturek byś wyglądał ładnie
Kiedy wyjdziesz z auta
A zielona wyspa już jest dawno na dnie
Będzie nowa Jałta
scriptum III/I/MMXII
scriptum III/I/MMXII
1 komentarz:
KONKRET!!!
Prześlij komentarz