KRÓTKA RYMOWANKA- Orędzie do gumy balonowej

Nie będę Cię więcej prosił,
Żebyś poszedł do logopedy.
Już żem się dość dźwięków naznosił,
Coś je „wysepleniwał” jakoś od biedy.
Tych obiecanek, kurwa twoich cacanek,
Co to w miłosnym przesłaniu płynęły,
Do tych tumanów w ławach, tumanek,
Co na cmentarzach w łapę wzięły.
Nie będę więcej udawał spokoju,
Że wszystko układa się sprawnie.
Ręce ufajdane po łokcie bez znoju,
Masz w gównie i wszystkie zasady na dnie.
Nie daj mi więcej powodów skrajnych,
Do bluźnierstw i plwocin w kierunku,
Tych wszystkich łotrów sprzedajnych,
Gdy w telewizji łżą bez frasunku.
Pozwól odpocząć tym, którzy myślą.
Daj pokój, nie męcz nas niczym więcej.
Na koniec świata niechże Cię wyślą.
Z przesłaniem tam, rozkładaj ręce.
Może się w końcu tubylec jaki,
Na sposób weźmie z bólem w żołądku.
I jak lekarstwo pożre by flaki
Oczyścić z gówna i wysrać w kątku.

KRÓTKA RYMOWANKA - Na wiyesne, łod kotów.

Idzie Se kocur bez pole,
Syściusiyeńko zasypone śniyegiem.
Idzie i kapecke niye w rosole,
Biadoli nad złyk rzecy biyegiyem.
Idzie i se goda do sobie.
Jakisik telo kwurwiony, cy cosik.
Zaś siye łoblize, po wonsak poskrobie,
Het wkurwiony, ło wiyesne siye prosi.
Kaz to mocie tom wiyesne psiokrew?
Ka som dziewcyny, kwiotki te, przebiśnyiegi?
Ka som świyrgolenio skowronków i dniye?
Co zek siye hań łopalowoł! He lebiyegi?
Hejze psiokrew, ka sium potoka?
Syćko zamorzniyente na kość!
Nima rybów, nima na cym zawiyesić łoka!
Krucafuks! Zaś biyere mnie złość.
I tak se sed, niyek ślag zwoli,
Na całom dziedzine mroucoł
Ze telo śniyga, ze zimno biadolił.
Prychoł, łogonem telyepoł i fucoł.

Hej i tyz zaś ludziska potemu wiyedzom
Ze wiyesna przydzie wnet, abo juz idziye
Ba kiye siye koty sakramyncko drom
Wnet przydziye na ciyepło, zaś wiyesna bydziye.


SCRIPTUM XXI/II/MMXII

KRÓTKA RYMOWNKA-Rewolucja.Tekst z 1987 roku.

Tutaj nikt, nikt!
Nie będzie mówił nic.
I nic, nic!
Nie będzie mówił nikt.
Tutaj nie ma szmeru,
A wokół nic nie słychać,
To nie jest jednak spokój.
Przed burzą taka cisza.
Z cierpliwych karabinów,
Nie płynie żaden krzyk.
Na razie każdy czeka
I nic nie mówi nikt.
Tutaj nic, nic!
Nie będzie mówił nikt
I nikt, nikt!
Nie będzie mówił nic!.
Nadejdzie w końcu chwila
Zrównane są już siły
Gotowy każdy czeka
Pulsują w ciele żyły
Zamknięte dotąd usta
Otworzą wrota krwi
Popatrzą i zabiją
Nie będą mówić nic.
Tutaj nikt, nikt!
Nie będzie mówił nic.
I nic, nic.
Nie będzie mówił nikt
Nie będzie mówił nic!
Nie będzie mówił nikt!

KRÓTKA RYMOWANKA - Имел ты, хам, золотой рог

Zastanawiam się czasem, jak to możliwe,
Żeby w kraju w Europie, nie w Maroku.
Spojrzenie naród miał tak krzywe
By mendę wybrać człowiekiem roku.
Mendę co prosto w żywe oczy łże,-
Co zresztą jest dla mendy typowe...
Że w kraju tym właśnie lepiej żyje się,
Odkąd to poszło stare, a przyszło nowe.
Biją jej brawo, cieszą się, głaszczą.
Klepią po pleckach i obejmują.
Honory czynią, jeszcze poklaszczą,
A za plecami intrygę knują.
Zresztą z Marokiem porównać trzeba
Ten kraj gdzie mendy w sposób nachalny,
Swym mocodawcom przychylą nieba.
Czyniąc z narodu fant kolonialny.
Tak jak onegdaj w krajach zależnych
Od mocarstw wielkich protektoratu,
Tak tez w tym kraju ustaw siermiężnych
I podatkowych bez liku batów.
Wciąż coraz więcej w świetle prawa,
Ma się rozumieć kolonialnego,
Nakłada rząd i się napawa
Służalczym gestem do pana swego.
Tak jak w Maroko gdzie liść marychy
Jest lecz go nie ma, z przeróżnych względów,
Tak też w tym kraju Rychy i Zdzichy,
Zły podpis złożą ale bez błędu.
Igrzyska z pompą, wielkie stadiony,
Za wielką kasę w tym biednym kraju,
Czy funkcjonują czy nie, - miliony,
Podpisał Miro, bo był na haju.
A więc wyborów się dokonuje
Tutaj zależnych od pewnych racji,
Kto, komu, kiedy, co posmaruje,
Z użyciem mediów manipulacji.
Wniosek jest smutny i bardzo prosty,
Naród co pełen jest złotych piór,
Cham go oskubie z pomocą chłosty
I zamiast rogu zostanie sznur.

KRÓTKA RYMOWANKA - O prądzie

Masz w domu prąd,
Taki strumień co płynie.
To jest twój niestety błąd,
Regulacja Cię nie minie.
Z takiego bowiem założenia
Wychodzą przedstawiciele ludu
I wymyślili nowe ustalenia
W zielonej wyspie, kraju cudów.
Otóż każdy kto ma w domu
Prąd co się zwie elektryczny,
Nie ważne po co to i komu
Musi być fanem TV hipotetycznym.
A w takim razie z pewnością,
Słucha też Radio Maryja
Lub Radio Zet, gdzie z godnością,
Ktoś mu makaron na uszy nawija,
Więc jeśli masz już ten prąd,
Bez względu na to do czego,
Będziesz , jak twierdzi rząd,
Płacił z mediami za niego.
Ciekawe co na to Tesla Nikola,
No moi drodzy bez jaj,
Lub może, ustąpmy mu pola,
Niejaki Michael Faraday.
Gdyby się Panowie zwiedzieli
Co w opłacie tej tkwi,
Говно lub shit by powiedzieli,
I byliby okrutnie źli.
Włosy im stałyby dęba,
Jak podczas testów z prądem.
Rysowałby się  ból na gębach,
Wraz ze spalonych palców swądem.
Bo w żadnym przecież wypadku,
Żaden z nich nie dalby stówki,
Że wśród należnych za prąd datków,
Właściwie za prąd nie płacisz gotówki.
Za przesył owszem bo jakżeby nie.
I opłatę zmienną systemową.
I jeszcze żebyś nie dziwił się,
Uiszczasz opłatę zmienną sieciową.
Do tego teraz zapłacisz za Tiwi,
Choćbyś go nawet nie miał.
Domknięto kolejne drzwi,
W pokoju co zwie się ściema.
Bo jakżeby inaczej miało być.
Towarzystwo musi zarobić w Mediach.
Panie pośle Biedroń ,-jak rzyć!?
Taniec z gwiazdami,- Tragedia!

 SCRIPTUM   X/II/MMXII

KRÓTKA RYMOWANKA - O nas samych.


Mechanizm tyka, działa.

Jest rytmem w rytmie, trwa.
Energia wsadzona do ciała.
Taki zegar co dusze ma.
Chwile jak ptaki jesienne,
Przelatują przez spojrzenia.
Percepcje zawsze odmienne.
Jest, chwila i potem jej nie ma.
Otwierane drzwi kolejne.
Kolejny raz, nie bez ryzyka.
Z nadzieją w beznadziejne.
A zegar działa i…Wciąż tyka.
Następne niewiadome.
Co dzień horyzont nowy.
Nieznane wybory. Świadome,
Popiołem sypanie głowy.
Stukot i warkot, biegiem.
Wakacje jakby w mgnieniu.
Zachwyt zimowym śniegiem
I letnim oddechem w cieniu
Kolejny raz, następne drzwi
Otwarte w ciszy lub z hukiem
Przestrzeń zachwyca tudzież drwi,
Pisana czasem tłustym drukiem.
Przeszedłem kiedyś za młodu
Przez jasne jakieś drzwi.
Łyżka dziegciu, łyżka miodu,
Już wtedy zdawało się mi.
Łyżka miodu, dziegciu łyżka
Dusza, ciało, globus myśli
Drzwi otwartych jest nadwyżka.
I nie ma tych przez, które żeśmy tutaj przyszli.

KRÓTKA RYMOWANKA - Do piosenki jeszcze nie do końca zaśpiewanej

Na końcu nocy widać mgła
Klęczy nad zaspaną ziemią
Nieznany wstaje,
Czas ponad przeciętność.
Agonia brzasku jeszcze trwa
I w kroplach rosy nadal drzemią
Wieczne rozstaje,
Ledwie noc, a już codzienność

Bo światłem się stanę, gdy cieniem
Okryję siebie i moje istnienie


Na końcu drogi będę tam
Gdy wiosna stanie się jesienią
Przestrzeni skraje
Jasność i ciemność
Gdzie duszę wznosi ciepły wiatr
I czasu wichry nic nie zmienią
Karty rozdaje
Krupier na wieczność

Bo światłem się stanę, gdy cieniem
Okryję siebie i moje istnienie

SCRIPTUM II/II/MMXII