KRÓTKA RYMOWANKA - Niekończący się horyzont.



Okrągły czas, z każdym dniem,
Czytam na słupach przemijanie.
Treść cała. Kilka mgnień…
Termin i miejsce, w całym planie.
Zaskakujący manifest odejścia.
Niedzielną świątynią. Co krok.
Biedak i tożsamy szczęściarz.
Wieczór. Nadchodzi nowy rok.
Klepsydra, czas nad czasem.
Jednakowoż pełny i  pusty.
Miodem i gorzkim grymasem.
Odchodzi chudy, odejdzie tłusty…
Warto jednak, dla chwili,
Co kciuka pstryknięciem,
Żywot co bywa motyli,
Przeżyć przed nagłym zaśnięciem…
Choćby dla tych przestrzeni,
Co świt przynosi i zmrok,
Czas, na nadzieję zamienić…
Życie trwa wiecznie, nie rok!

Scriptum XXX/XII/MMXIV

KRÓTKA RYMOWANKA - Rogi reniferów



Moje dzieciaki wierzą święcie.
Nadzieję mają jak co roku.
No i czekają z wniebowzięciem,
Że coś wydarzy się po zmroku.
Milkną też wrzaski zasadniczo.
I wzrasta posłuch… I morale.
Mniej się bezczynnie jakby byczą.
Nikną pretensje oraz żale.
Dom się na chwilę zatrzymuje.
Wieczór się staje tajemniczy…
Dziatwa grzecznością imponuje,
Bo żadne nie chce zostać z niczym.
Święty Mikołaj musi myśleć
I kalkulować coraz lepiej.
Pragnienia dzieci jakby ściślej,
Nadwyrężają jego krzepę.
Częściej dosadniej i dotkliwiej,
Czyn na zamiary musi mierzyć.
I wyczekuje… Nocy prawdziwej…
Kiedy przestaną w niego wierzyć!

Scriptum V/XII/MMXIV