Gdybym
był okupantem, który chciałby naród zniszczyć,
Wygnałbym
młodych, mądrych ludzi za chlebem na emigrację,
Podniósłbym
podatki, nowe wprowadził oraz dał podwyżki
Resortom
siłowym tak, aby swobodnie wymuszały racje.
Likwidowałbym
państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia.
Ograniczał
do nich dostęp pod rozwoju pretekstem.
Wszędzie
stawiałbym radary i kamery, aby kontrolować.
Banki
i media oddałbym obcym, lekkomyślnym gestem.
Eksponowałbym
młodość, dla starości nie miał szacunku.
Wyśmiewałbym
wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi.
Pracującym
kazał do końca życia trwać na posterunku.
Naciągałbym
na fundusze, obietnicami pokrętnymi.
Zachęcałbym
ich kobiety do feminizmu i prostytucji,
Aby
nie nadawały się na dobre matki i żony.
Zwyrodnialcom
dałbym prawo zmiany konstytucji.
Zlikwidowałbym
przemysł i nierentowne budował stadiony.
Gdybym
był okupantem, stwarzałbym pozory państwowości.
I
na urzędy od społeczeństwa wyciągał coraz większą kasę.
Udawałbym,
lawirowałbym, tak aby było prościej,
Ułomności
rządzenia wytłumaczyć trudnym czasem
Jedność
rozbiłbym w pył.
Naród
na pysk,
Niech
upada gdy
Podpalę
Rzym.
scriptum x/iv/mmxiii
scriptum x/iv/mmxiii