KRÓTKA RYMOWANKA - Spotkałem proroka



Ludzie są przedmiotem!

Stwierdził człowiek, z którym rozmawiałem…

Trząsł się, bał się, a potem,

Rozpostarł wizje, straszne, niebywałe...!

Narastają nastroje antypaństwowe,

Wizja wojny powoduje strach...

Łatwo jest wtedy proponować nowe…

Jedno państwo, jeden wspólny dach…

Propozycja jednej wspólnej waluty,

Wystraszeni, przyjmą władzę centralną!

Każdy produkt medialny, zatruty,

Każdą federalizację, najbardziej nachalną…

Ludzie są przedmiotem gry!

Do tablicy celowo wywołany kryzys…

I bombarduje zła informacja wtedy gdy,

Jest zagrożenie, że gwałt, że wyzysk…!

Zaplanowana wcześniej strategia,

Globalizacja. Pionki na szachownicy…

Antyczna obywatelska choregia.

Teatr trwa,  państwowi cynicy…

Ludzie to pionki i kości!

Na stole globalna plansza…

Przy grze eksperci od bankowości,

Eurokontynentalna transza…

Czwarte zwierze! Inne niż wszystkie.

Królestwo ostatnie! Całą podepcze ziemię …

Adam i Ewa, z figowym listkiem...

Planeta zrzuci ludzkie brzemię…

Człowiek z którym rozmawiałem,

Zerwał kwiatek i zgniótł go w dłoni…

Jakby mnie gniótł, wrażenie miałem.

Chciałem, - nie potrafiłem się obronić…!

Scriptum XXI/III/MMIV

KRÓTKA RYMOWANKA - O krojeniu tortu...




Proszę sobie wyobrazić taką sytuację,

Zupełnie nowy pogląd w swojej wyobraźni…

Na bezczelną zdam się, tutaj dywagację,

Początek bowiem końca, widać dość wyraźnie...

Otóż mi, ten ruski kacap, osobiście nic nie zrobił.

Owszem, nie za bardzo lubię, no i niezbyt pałam…

Choć ciuch zachodni niby, moje ciało zdobi,

Mam gdzieś, co Rosja robi na ruskich areałach.

Nie jestem zachwycony retoryką naszego premierzyny.

Nie bardzo widzieć chcę, jak wybuchają ognie.

Przecież on pierwszy w razie czego, zwieje spod pierzyny,

I na obczyźnie będzie sobie nadal żył wygodnie…

Ach, ubolewa zastraszony, nad rozbiorem Rusi.

A co wyrabiał gdy dzielono Jugosławię?

Za niepodległe państwo, uznać Kosowo się skusił.

Gdy Serbię dla Albańców cięto, przyklaskiwał sprawie…

A teraz płacz nad Krymem, który nigdy nie był Ukrainą!

Bo po pijaku podarował kurort kacap, kacapowi…

Co jest więc polityką, a co dyplomatyczną kpiną?

Niech się pan premier proszę,  porządnie zastanowi…!

Dóbr naturalnych w ziemi, jest u nas cała kupa.

I wystarczyło wcześniej, pomyśleć o kryzysach.

Dla rządu bliższa sercu, jest chyba banda UPA!

A własny naród wredny, zda się, że mu zwisa…

Czemu ma niby służyć, ta inicjacja eskalacji?

Teraz nawoływać dla ojczyzny poświęcenia?

Ojczyzna pokrojona, jak omlet do kolacji.

Zjedzone prawie wszystko co było do zjedzenia…

Znają się jak łyse konie, ci ze wschodu i zachodu…

Angie jest podobna, zupełnie do Włodzia…

Nam dadzą chochlę dziegciu, a sobie talerz miodu

Nasz kraj dla nich nieważny, ważny jego podział…

SCRIPTUM  XII/III/MMIV

KRÓTKA RYMOWANKA - O kraju, który kolejny raz się zdziwił...I jeszcze się zdziwi...


 

W pewnym zagubionym i zielonym  kraju,
Na skraju europejskich cudownych przestrzeni.
Ludzie żyli ciekawi, na magicznym haju,
W przeżyciach umocnieni, w pragnieniach uwięzieni…

Oto połowa wierzyła w króla i świtę jego.
Cokolwiek powiedział, za słuszne pojmowano.
Być może z tego względu i pewnie dlatego,
Twierdzili, że deszcz pada, gdy w gębę im szczano…

Druga zaś połowa w rządy nie wierzyła…
Mieli jednak prawdy swoje i swoje wierzenia.
Fikcja, wrażeniem wolności dzielnie ich mamiła,
Starali się więc treści,  przekłuwać w marzenia…

Łatwo było sterować krajem tak pojętym,
O takiej kulturze i głębokiej racji…
Na fali sukcesu, płynął kraj w odmęty.
Wśród licznych przekrętów i manipulacji…

Okazało się  bowiem, jakby przypadkowo,
Że pokłady gazu,  w ziemi tej są wielkie.
Jak to ogłoszono, wtedy brawurowo,
Zamknięto odwierty i dobycia wszelkie…

Wcześniej od sąsiada gaz brać wymyślono.
Podpisał minister ważne dokumenty…
Podpisał zapewne, co mu podłożono.
Podpisał bezmyślnie, bo był pierdolnięty…

Od dawna wiadomo też, w kręgach naukowych.
Że oto termalne,  wielkie oceany,
Można wykorzystać jako rodzaj nowy
Zasobów energii, choć gdzie indziej znany…

Też się okazało, że się nie opłaca…
Bo nie ma akcyzy, nikt więc nie zarobi.
Że na to od księdza poszła duża taca…
I że ziemia wyschnie jak pustynia Gobi…

Tak przez lata wrzało jakby w jakim tyglu.
Jedni wciąż na drugich, przekładali winę.
Lecz gdy sąsiad wspomniał o kurku i ryglu,
Zaczęto pojmować skutek i przyczynę…

Sąsiad mocny był i nieobliczalny
Znany w swej historii z bezwzględnych skłonności
Czemu mu zaufał rząd kraju banalny?
Bo był przypadkowy i bez fachowości?

Sami się mizdrzyli, sami hołubili
I wspólne z sąsiadem czynili przekręty
Teraz wyglądają jakby się dziwili…
Cóż to jest za kraj, o mój Boże święty?

Scriptum VII/III/MMXIV

KRÓTKA RYMOWANKA - Zaprawdę krótka rymowanka częstochowska, o czasach!


GDYBYM BYŁ, PROROKIEM...
KTÓRY WRACA OD GRAŻYNY…
A NIE WSZYSCY,  WIEDZĄ…   Z OKIEN...
ŻE, TO DZIŚ JEJ IMIENINY…

KRÓTKO POWIEDZIAŁBYM,
MAJĄC NA UWADZE,  TRAGICZNE NOWINY…

POWIADAM WAM …GDZIE RZYM…GDZIE KRYM...

                                                   POJAWIĄ SIĘ CHINY…

Scriptum II/III/MMXIV