Jest
wiele przepowiedni, a te wieszczą
Ponurą
rzeczywistość, która na nas czeka.
Te
proroków wróżby, raczej nas nie pieszczą,
No
i w objawieniach, smutny los człowieka.
Fusy,
chiromancje , symptomaty liczne
Zwiastują
nam tezę, że strach się obawiać!
Trzęsienia,
powodzie, rewolty publiczne,
Przekaz
optymizmem, raczej nie napawa.
Niby
rok bieżący, ma być prapoczątkiem…
Oto
sto lat bowiem od wydarzeń minie,
Gdy
kobiety postać ze świętym dzieciątkiem,
Ukazywać
ludziom miała się w Fatimie.
Również
sto lat temu, rewolucja wielka,
Październik
wsławiła na następne lata.
Miała
przyjść nadzieja, a niedola wszelka
Zmieniła
faktycznie pojmowanie świata.
I
wreszcie rocznica przypada trzechsetna,
Odkąd
tajemnicza Loża światem włada
Sto
lat temu padła zapowiedź konkretna,
Że
zło, kościołowi cios niszczący zada.
Liczne
baby Wangi i Nostradamusy,
Stefki
Ossowieckie i Krzyśki Jackowskie,
Saby,
horoskopy i prorocze niusy…
Wszystko
opisuje źle, wyroki boskie.
Strach
bije obficie z doniesień medialnych,
Gdy
pijemy kawę, rano do śniadania.
I
o zmroku, przekaz równie niebanalny,
Z
wieczorną modlitwą kładzie nas do spania…
Człowiek
to istota strachliwa niestety.
Podatna
na gusła i manipulacje.
Jak
wodę spragniony, chłonie różne bzdety
I
nie ma pewności, czy przyznać im rację.
Lecz
nie ma co szukać skutków, czy przyczyny.
Bo
Najwyższy często ze śmiercią się brata,
I
nie poznasz człeku dnia ani godziny...
Nagle
się okaże, że to koniec świata!
Bo
jesteś bezsilny, wobec znaków zdarzeń.
Choćby
rzeczywistość odkrywała karty...
Wyłącz
telewizor, oszczędź sobie wrażeń.
Zima
dopisała, wybierz się na narty!
Scriptum
XIII/I/MMXVII