Krzyż. Na nim człowiek.
Po pierwszej pełni wiosennej,
Zmartwychwstaje. W niedzielę.
Je z nami śniadanie.
1687 lat.
Wcześniej w niebytu alkowie,
Po magicznej śmierci daremnej,
Klęczy. Teraz w Kościele.
Na straganie.
Sprzedany grat.
Na rozstaju. Rozkłada ramiona.-
Przytul mnie.Weź.Za darmo.
Schowaj i miej.
Nie handluj nadzieją.
Rodzi się. Potem w piątek kona.
Co roku. Na chwilę Go przygarną.
Potem już mniej.
Gałązki oliwne butwieją.
Aż do kolejnej. Niedzieli Świętej,
W obyczaju ogólnie znanym.
Kiedy próżności jarmark,
Pokaże jak świętują.
On w Swej ofierze niepojętej,
Zdradzony na krzyżu drewnianym.
I oni. Na stole karma.
Zmartwychwstałego ukrzyżują.
SCRIPTUM VI/IV/MMXII
SCRIPTUM VI/IV/MMXII
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz