KRÓTKA RYMOWANKA - O krojeniu tortu...




Proszę sobie wyobrazić taką sytuację,

Zupełnie nowy pogląd w swojej wyobraźni…

Na bezczelną zdam się, tutaj dywagację,

Początek bowiem końca, widać dość wyraźnie...

Otóż mi, ten ruski kacap, osobiście nic nie zrobił.

Owszem, nie za bardzo lubię, no i niezbyt pałam…

Choć ciuch zachodni niby, moje ciało zdobi,

Mam gdzieś, co Rosja robi na ruskich areałach.

Nie jestem zachwycony retoryką naszego premierzyny.

Nie bardzo widzieć chcę, jak wybuchają ognie.

Przecież on pierwszy w razie czego, zwieje spod pierzyny,

I na obczyźnie będzie sobie nadal żył wygodnie…

Ach, ubolewa zastraszony, nad rozbiorem Rusi.

A co wyrabiał gdy dzielono Jugosławię?

Za niepodległe państwo, uznać Kosowo się skusił.

Gdy Serbię dla Albańców cięto, przyklaskiwał sprawie…

A teraz płacz nad Krymem, który nigdy nie był Ukrainą!

Bo po pijaku podarował kurort kacap, kacapowi…

Co jest więc polityką, a co dyplomatyczną kpiną?

Niech się pan premier proszę,  porządnie zastanowi…!

Dóbr naturalnych w ziemi, jest u nas cała kupa.

I wystarczyło wcześniej, pomyśleć o kryzysach.

Dla rządu bliższa sercu, jest chyba banda UPA!

A własny naród wredny, zda się, że mu zwisa…

Czemu ma niby służyć, ta inicjacja eskalacji?

Teraz nawoływać dla ojczyzny poświęcenia?

Ojczyzna pokrojona, jak omlet do kolacji.

Zjedzone prawie wszystko co było do zjedzenia…

Znają się jak łyse konie, ci ze wschodu i zachodu…

Angie jest podobna, zupełnie do Włodzia…

Nam dadzą chochlę dziegciu, a sobie talerz miodu

Nasz kraj dla nich nieważny, ważny jego podział…

SCRIPTUM  XII/III/MMIV

Brak komentarzy: