KRÓTKA RYMOWANKA - O kraju, który kolejny raz się zdziwił...I jeszcze się zdziwi...


 

W pewnym zagubionym i zielonym  kraju,
Na skraju europejskich cudownych przestrzeni.
Ludzie żyli ciekawi, na magicznym haju,
W przeżyciach umocnieni, w pragnieniach uwięzieni…

Oto połowa wierzyła w króla i świtę jego.
Cokolwiek powiedział, za słuszne pojmowano.
Być może z tego względu i pewnie dlatego,
Twierdzili, że deszcz pada, gdy w gębę im szczano…

Druga zaś połowa w rządy nie wierzyła…
Mieli jednak prawdy swoje i swoje wierzenia.
Fikcja, wrażeniem wolności dzielnie ich mamiła,
Starali się więc treści,  przekłuwać w marzenia…

Łatwo było sterować krajem tak pojętym,
O takiej kulturze i głębokiej racji…
Na fali sukcesu, płynął kraj w odmęty.
Wśród licznych przekrętów i manipulacji…

Okazało się  bowiem, jakby przypadkowo,
Że pokłady gazu,  w ziemi tej są wielkie.
Jak to ogłoszono, wtedy brawurowo,
Zamknięto odwierty i dobycia wszelkie…

Wcześniej od sąsiada gaz brać wymyślono.
Podpisał minister ważne dokumenty…
Podpisał zapewne, co mu podłożono.
Podpisał bezmyślnie, bo był pierdolnięty…

Od dawna wiadomo też, w kręgach naukowych.
Że oto termalne,  wielkie oceany,
Można wykorzystać jako rodzaj nowy
Zasobów energii, choć gdzie indziej znany…

Też się okazało, że się nie opłaca…
Bo nie ma akcyzy, nikt więc nie zarobi.
Że na to od księdza poszła duża taca…
I że ziemia wyschnie jak pustynia Gobi…

Tak przez lata wrzało jakby w jakim tyglu.
Jedni wciąż na drugich, przekładali winę.
Lecz gdy sąsiad wspomniał o kurku i ryglu,
Zaczęto pojmować skutek i przyczynę…

Sąsiad mocny był i nieobliczalny
Znany w swej historii z bezwzględnych skłonności
Czemu mu zaufał rząd kraju banalny?
Bo był przypadkowy i bez fachowości?

Sami się mizdrzyli, sami hołubili
I wspólne z sąsiadem czynili przekręty
Teraz wyglądają jakby się dziwili…
Cóż to jest za kraj, o mój Boże święty?

Scriptum VII/III/MMXIV

Brak komentarzy: