KRÓTKA RYMOWANKA - Czterdzieści cztery wiosny...



I stało się. Mam dwa krzesła!

Stoją w pokoju, w którym mieszkam.

Raz na podłodze, raz na dywanie.

Czasem pod oknem, nie raz przy ścianie...

Siedziałem na nich w różnych przestrzeniach,

Raz z obowiązku, raz od niechcenia.

Lekkie, szlachetne drewno. Sztuka.

Albo po prostu, zydel z buka.

Mienią się w blasku, szyk, politura…

 Lub stoją w cieniu... Fotele z biura…

Z czasem przyjęły kształty dziwne.

Oparcia jakby bardziej sztywne…

Gdzieś porysowane, tu znów pęknięte,

Trochę stłuczone, lekko przygięte...

No bo się na nich czasem kiwałem...

Na nich siedziałem, na nich stawałem,

Twierdze robiłem, drzwi podpierałem.

Na nich się śmiałem, na nich płakałem.

Na nich tańczyłem, na nich kochałem...

Czterdzieści cztery, już krzesła dwa!

Wiele się działo. To trochę lat…

I twoje krzesło! Dobrze, że jesteś!

We dwoje, razem... Przed nami przestrzeń…

Scriptum XV/I/MMXIV

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Gratuluje 44, piekna cyfra. Zanim sie obejrzysz bedzie juz 64 - jak w piosence Beatlesow.
Duzo zdrowia i powodzenia zyczy Asia.