Styczeń 2016. Idę w
kierunku poczty.
Apteka „Pod Gwiazdą” po prawej
stronie.
Luboń Wielki po lewej i drzewo
zabytkowej sosny.
Po prawej cmentarz. Na krzyż
układam dłonie…
#
Dalej źródło Helena, dla tężni nieopodal.
Poczta. Przedwojenny budynek,
dostojny i piękny.
Z prawej strony park. Śnieg
leży w ogrodach.
Dworki Biały, Parkowy,
willa „Pod Józefem Świętym”
#
Idę prosto. Willa „Pod Trzema Różami”,
Willa „Luboń”. Po prawej sowiecki cmentarzyk.
Ruiny „Pod Gwiazdą”. Śnieg
skrzypi pod nogami.
Idę w stronę „Zdrojowej” i postoju dorożkarzy.
#
Mijam knajpę i kiedyś
wedlowską cukiernię,
Obok „Stachiewicza” , willa
„Warszawa” wyrasta.
Do miejsca idę, gdzie siedem słoni wiernie
Pilnuje fontanny. Na jej dnie widzę herb miasta.
#
„Gazdy” neon. Pierwszy jaki wciąż pamiętam.
Idę obok stadionu, wzdłuż „Słonka” potoku.
Lodowisko i „Alladyn”, pod
górę droga kręta,
Osiedle Orkana mam w zasięgu
wzroku.
#
Znów "Dworzec Kolejowy" i „Mikołaj” dziwny…
Kwadrans na spacerze w zimowy wieczór byłem...
Spacer dla relaksu, lecz z zimna prawie sztywny,
Przyszedłem do miejsca, z
którego wyruszyłem.
Scriptum XXII/I/MMXVI